poniedziałek, 28 września 2015

219. Parownica ręczna Philips GC310/55

Witajcie.

Dzisiaj post z serii - ułatwiamy sobie życie.
Kiedyś zastanawiałam się czy te najnowsze parowe żelazka są faktycznie takie fajne jak je reklamują. Nadarzyła się niedawno okazja, aby wypróbować ręczną parownicę. Miałam dużo punktów na payback i postanowiłam to wykorzystać. Dopłaciłam kilka złotych i w przeciągu 2 dni  paczka była już u mnie.



Parownica jest bardzo poręczna. Na pierwszy ogień poszła koszula mojego męża. Zdjęcia niestety mi gdzieś zaginęły i nie pokarzę efektu, ale wierzcie mi - parownica spisała się na 5. Do opakowania dołączona jest instrukcja. Pokazuje jak należy prasować koszulę/sukienkę i pozostałą garderobę. Zdawało by się to zbyteczne, a jednak :) Jeżeli mamy użyć parownicy do prasowania stosu ubrań to odradzam. Dolewanie wody było by non-stop!!! 
Nie mam odpowiedniego wieszaka do prasowania jak to odbywa się w sklepach. Jakoś jednak sobie poradziłam. Wymyśliłam jednak, że jak już prasować tym sposobem to tylko z odważnikami do obrusów :P bądź z mężem u boku :). Podobnie ma się rzecz z koszulkami. Dzisiaj postanowiłam powalczyć z ubrankami Kubiego.  Koszulki/ bodziaki - to mnie nie interesowało. To kurtki były dla mnie wyzwaniem. Musze  Wam powiedzieć - to maleństwo sprawdza się!!! Zdjęcia mówią same za siebie. Chwila moment i po bólu. Urządzenie idealne do kapturów. To zawsze była moja zmora.
Tak wygląda etap dolewania wody :) częsty etap...
Zdaje się idealnie do małych ubranek.
Before...
After...


Plusy :
* wymiary idealne do walizki
* waga - poręczne i lekkie urządzenie
* działa :)

Minusy :
* trzeba często dolewać wodę do pojemniczka
* prasowanie tak, ale tylko na szybkie odświeżenie odzieży :)

Werdykt:
Polecam gorąco :)


Zachęciłam ? Jeżeli tak to się cieszę.
Pozdrawiam serdecznie
OMW



środa, 23 września 2015

218. DIY - popękany róź.

Witajcie.
Nie ma chyba kobiety na świecie, która by nie płakała nad rozbitym różem czy też cieniami do powiek. Mężczyzna tego nie zrozumie. Wiecie co zrobił mój mąż, kiedy powiedziałam, że upadło mi pudełko z różem? Wzruszył ramionami i powiedział "Kupisz nowy". Hmm... gdyby to było takie proste. Mój ukochany róż to była edycja limitowana  Estee Lauder and Michael Kors. Opakowanie leżało i leżało. Próbowałm go zastąpić Bobbi Browwn. Fakt,jest fajny, ale każdy był "inny".Postanowiłam poszperać u wujka Google i znalazłam.

Potrzebujemy:
* uszkodzony róż/cień do powiek
* alkohol - wzięłam butelkę wódki z barku
* patyczek
* korek
* chusteczkę papierową
    Tak wyglądał róż po nieszczęśliwym wypadku....
1. W pierwszej kolejności bierzemy patyczek bądź też coś innego czym rozdrobnimy róż na pył.
2. Wygładzamy w miarę powierzchnię i dodajemy alkohol. Tylko nie za dużo. Lepiej dolać niż miało by być go za dużo.
3. Najważniejsza sprawa - opakowanie nie wygląda estetycznie. Do tego celu używamy nakrętki i chusteczki. Jak się można domyśleć - dociskamy do powierzchni. Chusteczka zbierze nadmiar alkoholu.
Tak się prezentuje efekt końcowy. Po "prasowaniu" należy odczekać ze  3-4  godziny. Ja jednak odczekam 24 h.  :)
Te ślady to moje paluchy :P 
Za jednym razem zrobiłam 2 sztuki :)

Mam nadzieję, że takie DIY się przyda :)
Pozdrawiam serdecznie
OMW



środa, 16 września 2015

217. Wakacyjny niezbędnik.

Witajcie.
  Tegoroczne lato dało nam się troszkę we znaki. Pamiętam, jak po wyjściu spod prysznica nadal byłam mokra. Wszystko przez te 40 stopni. Tylko w takich skrajnych sytuacjach można dowiedzieć się, który kosmetyk spełnia swoją funkcję.
  W tym roku korzystałam z kilku nowości. Poniżej moje TYPY. Wiem, że warte były każdej wydanej przez mnie złotówki. Macie, korzystacie? Jeżeli jeszcze nie to szczerze zachęcam. Idźcie do sklepu i poproście o próbkę :P

  • Nuxe - olejek to twarzy i ciała. Już sam zapach powala...Cudownie nawilża skórę.
  • BB cream - miałam kilka BB, ale ten...Idealnie stapia się ze skórą. Wart swojej ceny (ja mam tylko mini produkt, ale zainwestuję $$ :).


  • Revlon - roświetlacz do twarzy. Łączę go z BB, bądź olejkiem do twarzy.
  • Dr. Brandt - na wykończeniu... Buuuu ;/ 


  • Bobbi Brown - kiedyś myślałam, że nie dam tyle za róż. Myliłam się, wart każdych pieniędzy. Jestem w nim zakochana.


  • Catrice - paleta do brwi. Tylko 15 zł, a  ile radości.

<3

  • Naked 2- czy muszę komuś przedstawiać ten produkt?  :)


A Wy macie swoje sprawdzone kosmetyki? A może tez zachęciłam do zakupu moich ulubieńców? 
Pozdrawiam
OMW

sobota, 12 września 2015

216. Płaszcze.

Witajcie.
Dzisiaj miałam troszkę wolnego czasu i postanowiłam przejrzeć się najnowszym kolekcjom. Najważniejsze jest góra, czyli płaszcze, poncha, kurtki. Mówiąc ogólniej - do wybory do kolory. Jest w czym wybierać. Kilka propozycji wpadło mi w oko :) 
Mam nadzieje, że Wam coś się spodoba.

  • Cudowny butelkowy kolor od Hugo Bossa
  • Miło ożywić tę polską jesień takimi kolorami
  • Poncho by Villa


  •  Niepozorna kurtka od ROXY, spodobały mi się różowe paski :P

  • Kolor...

  • Prosty, klasyczny płaszcz na niedzielne spacery

  • Bawełniany płaszcz od Mango
  • W trzech poniższych płaszczach jestem zakochana!!!! Simple-cp
  • ZARA
  • I mopsik z Zary :P
  • I dwie ciekawe propozycje (moim zdaniem) od Top Secret
I jak? Coś się spodobało?
Pozdrawiam 
OMW

wtorek, 8 września 2015

215. Podsumowanie - SIERPIEŃ.

Witajcie.
Kolejny miesiąc za nami, czyli wakacjom mówimy "Pa,pa". Nie da się ukryć, że już mamy w Polsce jesień. Niestety nie złotą, ale deszczową, zimną. Na osłodę jednak pozostają zdjęcia. Ktoś mówił, że kiedy pojawia się dziecko mama automatycznie zostaje fotografem. Zdecydowanie podpisuję się pod tym zdaniem rękoma i nogami :D W tym miesiącu pobiłam ilość zdjęć. Aż cięzko było wybrac mi te najważniejsze. Przede wszystkim sierpień  to miesiąc Kuby - cały czas chodzi. Chodzi wszędzie sam, nie ogląda się za siebie. Tak było np. z warszawskim Zoo. Szedł przed siebie nie sprawdzając czy jesteśmy i czy jesteśmy blisko/daleko. Ale chyba każde dziecko musi to przejść.
A teraz zdjęcia. Enjoy :)
Wspólne spacery. Teraz już czasem chodzimy za rączkę. Cudowne uczucie.
 Zabawy piaskiem na podwórku u babci.
Plac zabaw!!!
 Poranki spędzaliśmy na balkonie.
 Kąpiele na powietrzu. Oj było ich sporo.
Model w nowych butach. Naszukałam się, ale było warto.
 Hop, hop...
 Rodzinny spacer.
 Bojowe nastawienie :P
I plac zabaw - ubaw po pachy.
 My boys<3
 Stale w biegu...
Kuba próbował ściągnąć kaptur.  Ale był ubaw z niego.
 Zabawa w baseniku. Ulubiony "punkt" pokoju.
 Wizyta w Zoo to było jedno z ważniejszych wydarzeń. Kuba raczej nie był zainteresowany. Bardziej w centrum uwagi były dzieci i kolorowa lokomotywa.
 Mój marudnik. Teraz chciał na rączki.
 I poszedł...
Misz-masz.
 PLNY LALA
 Torebka od DKNY to mój faworyt. Idealna na spacery.
 Mój dziubek :P
Będę tęsknić za tymi widokami.
90 -urodziny ukochanej cioci!!!!
 100 lat ciociu!!!!
Kolejne ważne wydarzenie- całkowity remont pokoju Kubusia. Wszystko nowe!!! Niedługo post o tym jak był i jak jest. A jest dużaaaaa zmiana!!!
 Kuba w akcji.

I tak nam minął sierpień. Cudowny miesiąc z aktywnym brzdącem :)
Pozdrawiam serdecznie
OMW