piątek, 18 stycznia 2013

49. Gdybanie...

Dzisiaj dostałam niespodziewany telefon. Zadzwoniła do mnie Pani z ofertą pracy. Tak bardzo chciałam tam pracować, kiedy mieszkałam w Warszawie, a teraz kiedy się wyprowadziłam chcą mnie zatrudnić. Ten świat jest szalony. Nigdy nie wiadomo co nam przyniesie przyszłość. Po mimo zmian jakie zaszłe w moim życiu postanowiłam udać się na rozmowę w sprawie pracy. Także czwartek ... Trzymajcie kciuki...


Czy zastanawiacie się "co by było gdyby.....?"  Podejrzewam, że  w przeciągu roku dobre parę razy :)  Każdy zastanawia co by się wydarzyło gdyby wybrał inną pracę, inny kierunek studiów, wybrał inne miasto da zamieszkania.. Czemu takie pytanie z  mojej strony? Przeczytałam książkę ( w przeciągu 2 dni- nie można od niej się oderwać) która otworzyła trochę szerzej moje oczy. O co mi chodzi? Zaraz wszystko wyjaśnię. Czy ktoś czytał "Dom na plaży" Jio Sarah? Jeżeli tak to może już coś podejrzewać?
Zawsze siedząc na lekcji historii zapamiętywałam daty, przebiegi bitw i najważniejsze kto je wygrał, a nigdy nie patrzyłam przez pryzmat ilu ludzi zginęło i ile osób je opłakuje rzewnymi łzami.
"Dom na plaży" ukazuje (wiem, że  to tylko książka) jak ludziom było w trakcie II wojny światowej (tak, tak- nie odkryłam Ameryki) było ciężko. Jak zawiązywały się przyjaźnie, miłości i jak to właśnie wojna, nawet po jej zakończeniu, kierowała ludzkim losem. Przy ostatnich stronach nie w sposób (albo tylko ja tak mam) nie sięgnąć po chusteczkę. To piękne jak dwoje ludzi, którzy odnaleźli swoje serducha nie mogli być razem, bo :
- intryguje kobieta;
- pojawia się duma;
-ktoś nie dostarczy listu;
a  mimo tylu przeciwności losu ciągle o sobie myśleli.

Zdaję sobie doskonale sprawę, że  to jest wymysłem wspaniałej pisarki, ale kto wie czy coś takiego nie miało miejsca? Ba.. podejrzewam, że nawet teraz ludzie nie mogą być razem, bo ingerują w to inne osoby. 

Reasumując:
Po książkę koniecznie trzeba sięgnąć i najważniejsze : nie dać się przeciwnościom losu i wyjaśniać wszystkie kwestie. Nie pozostawiać pytań bez odpowiedzi.....
To tyle z moich szybkich przemyśleń. Jeszcze raz serdecznie zapraszam do lektury

Pozdrawiam
OMW

piątek, 11 stycznia 2013

47. SALE

Witajcie.
Niestety moje posty nie pojawiają się ostatnio  zbyt często z uwagi na brak internetu  w moim nowym miejscu zamieszkania. Jeszcze trochę i już na stałe przeprowadzę się do mojego domku. 
Powracając jednak do sedna sprawy - w miniony wtorek wybrałam się na zakupy. Nie spodziewałam się tylu fajnych okazji, a jednak :) Do mojej szafy trafiły kolejne bluzki z delikatnych tkanin, jak również akcesoria ( biżuteria, szalik, podkolanówki z C. K.) i kosmetyki.

W mojej szafie znalazły się następujące ubrania (najbardziej jestem zadowolona z czarnej bluzki z Zary - polowałam na nią od dłuższego czasu, a znalezienie w rozmiarze S graniczyło z cudem)

   Mile zaskoczona byłam promocjami w Promodzie i w Topshopie (ceny kosmetyków były zniewalające - muszę nadmienić, że błyszczyki i  inne kosmetyki warte są wypróbowania; to nie moje pierwsze i nie ostatnie zakupy). Standardowo odwiedziłam Accessorize - ceny może nie były super, ale z racji, że  już nie mieszkam w Wawie kupiłam to co mi się spodobało. Szalik w tle za 10 zł to również był dobry zakup. Podobnie zadowolona jestem z granatowej kopertówki z Menbur i podkolanówkom z C. K (za 12 zł :) 
Jeżeli jeszcze nie byliście w  Hebe  polecam obowiązujące promocje. Nie dosyć, że ceny zestawów świątecznych były kuszące przed wyprzedażami to teraz są godne uwagi. Za róż + tusz zapłaciłam 29 zł, a za M.F. 35 zł. Zainteresowałam?


A Wam udało się kupić coś w bardzo rozsądnej cenie? Ja jestem bardzo  pozytywnie zaskoczona cenami.

Pozdrawiam
OMW

sobota, 5 stycznia 2013

46. My first time with GLOSSYBOX.PL

Jakiś czas temu otrzymałam  wiadomość od Glossybox.pl  o mozliowści zakupu listopadowego pudełeczka. Ucieszyłam się z 2 względów : po pierwsze miniatura perfum które lubię + kosmetyki, które nie znam  ( a chciałabym to zmienić), po 2 darmowa przesyłka. Na przesyłkę czekałam 3-4 dni. Koszt to 49 zł.
Zaraz po przybyciu paczki otworzyłam zawartość. Bardzo ucieszyła mnie  estetyka  - różowa wstążka, kokarda. To bardzo kobiece i urocze.
   
Może trochę o zawartości :
- miniatura perfum Chloe - zapach, który albo można pokochać, albo znienawidzić. To takie moje   
  spostrzeżenie  po ich zakupie ;
- Krem pod oczy  - Glyskincare - użyłam raz, także nic nie mogę o tym produkcie powiedzieć;
- Krem BB - nigdy do mnie tego typu produkty nie przemawiały, ale mogę polecić chociażby ze względu na śliczny zapach, jak i za doskonałe dopasowanie kolory do karnacji.  Nie wiem jak z  innym podobnymi produktami. Moja wiedza kończy się na tym, że ponoć BB najlepsze są w Azji i tyle :)
- Lierac - rozświetlające serum  - po raz kolejny muszę zachwalić ze względu na zapach. Niestety więcej nie mogę powiedzieć, ponieważ zastosowałam tylko raz, ale podejrzewam, że nie zakończy się moje doświadczenie z tym produktem tylko i wyłącznie na tym opakowaniu. 

A czy Wy również kupiłyście boxa z tej firmy?  Teraz bardzo popularne robią się tego typu usługi.
To mój pierwszy raz, ale czy ostatni? Zobaczymy co będzie  w kolejnych edycjach :)

Pozdrawiam gorąco w ten wietrzny dzień i udanego weekendu...

OMW