Zapewne widzieliście nie raz w górach jak rodzice ciągną dzieciątka w wózkach. Taki widok najczęściej można spotkać w drodze na Morskie Oko. Wózki i lalki w szpilki :P
Ostatniego dnia naszego pobytu postanowiliśmy pójść do kościoła. Koleżanka- góralka powiedziała, że będzie znajdował się delikatnie na górze. Bardzo łagodny szlak. W naszym mniemaniu, czyli moim i męża to spokojny spacer. Jak się okazało w praktyce nie był to taki spacerek. Pod górę było, było :) Nie przeszkadzało mi to wcale, a wcale, jednak z dzieckiem troszkę wszystko wygląda gorzej. Wiem jak jest w górach, ale wyjście w góry, a spacerek to troszkę inne pojęcia :) Teraz wiem, że jak góralka mówi spacer to należy ubrać się odpowiednio. Nasza trasa to niebieski szlak niedaleko od Polany Poroniec. Przestrzegam - wózek to słaby pomysł. Zdarzały się takie osoby, jednak gorąco odradzam:) Są miejsca podmokłe z kałużami, sporo kamieni...
Koleżanka pożyczyła nam swoje nosidełko. Fakt, nie zawsze Kubi chciał w nim siedzieć, ale było nam i tak wielce pomocne. Jak wracaliśmy to sobie spał i nic mu nie przeszkadzało :)
Z tatusiem :) Moje robaczki.
Profilowe :P
Moje cudaki :) Szymek na górze.
Kubi i La Millou.
<3
Nasz cel :)
I parę metrów wyżej. Polecam gorąco!! Super widoki i bacówka z pysznymi oscypkami (ceny normalne).
Kocham góry!!!
<3
W drodze powrotnej :)
Polecam wszystkim tę trasę. Skoro my daliśmy radę z 10-msc szkrabem to każdy da, byle bez wózka. Tylko wadzi.
Pozdrawiam gorąco w ten zimnyyyyy dzień!!! Brrrrrr
OMW