wtorek, 26 maja 2015

196. Tuptanie, czyli tupu-tupu po górach.

Witajcie.
Zapewne widzieliście nie raz w górach jak rodzice ciągną dzieciątka w wózkach. Taki widok najczęściej można spotkać w drodze na Morskie Oko. Wózki i  lalki w szpilki :P 
Ostatniego dnia naszego pobytu postanowiliśmy pójść do kościoła. Koleżanka- góralka powiedziała, że będzie znajdował się delikatnie na górze. Bardzo łagodny szlak. W naszym mniemaniu, czyli moim i męża to spokojny spacer. Jak się okazało w praktyce nie był to taki spacerek. Pod górę było, było :) Nie przeszkadzało mi to wcale, a wcale, jednak z dzieckiem troszkę wszystko wygląda gorzej.  Wiem jak jest w górach, ale wyjście w góry, a spacerek to troszkę inne pojęcia :) Teraz wiem, że jak góralka mówi spacer to należy ubrać się odpowiednio. Nasza trasa to niebieski szlak niedaleko od Polany Poroniec. Przestrzegam - wózek to słaby pomysł. Zdarzały się takie osoby, jednak gorąco odradzam:) Są miejsca podmokłe z kałużami, sporo kamieni...
Koleżanka pożyczyła nam swoje nosidełko. Fakt, nie zawsze Kubi chciał w nim siedzieć, ale było nam i tak wielce pomocne. Jak wracaliśmy to sobie spał i nic mu nie przeszkadzało :)
Z tatusiem :) Moje robaczki.
 Profilowe :P
Moje cudaki :) Szymek na górze.
 Kubi i La Millou.
<3
Nasz cel :)
I parę metrów wyżej. Polecam gorąco!! Super widoki i bacówka z pysznymi oscypkami (ceny normalne).
Kocham góry!!!
 <3
W drodze powrotnej :)


Polecam wszystkim tę trasę. Skoro my daliśmy radę z 10-msc szkrabem to każdy da, byle bez wózka. Tylko wadzi.


Pozdrawiam gorąco w ten zimnyyyyy dzień!!! Brrrrrr
OMW

piątek, 22 maja 2015

195. Góry, a deszcz.

Witajcie.
Dzisiaj chciałam podsunąć pomysł co zrobić, kiedy pada, a my w tym czasem jesteśmy w górach. Byliśmy w takiej sytuacji i postanowiliśmy wykorzystać gorące źródła. Mogliśmy pojechać do Bukowiny Tatrzańskiej bądź do Białki Tatrzańskiej. Wybraliśmy druga opcję podobnie jak tysiące innych ludzi :DDD Tak, tak.. było nas tysiące jak w w reklamie Domestosa :D 
Ośrodek nie przewiduje bezkolejkowego przejścia dla rodziców z dziećmi. Nie mówię już o takich 5 letnich w górę, ale takie smyki jak nasze, czyli 10 miesiecznę. Nic, zero. Całe szczęście był punkt gdzie internetowo mogliśmy dokonać rejestracji. Zaoszczędziło nam to dobrą godzinę. Mówię Wam, wyjazd w majówkę to ciężka sprawa, ale oczywiście liczyłam się z  tym wszystkim:) 
Wskazówka dla rodziców:
* nie można wprowadzać wózków (koleżanka mówiła, że kiedyś można było);
*spokojnie można brać jedzenie/picie dla dzieci;
*karnet 2,5 to max czas dla dziecka, my zapłaciliśmy za 2 dorosłych+ dziecko 129 zł;
Według mnie kompleks jest ok. Szału nie ma, aczkolwiek nie było tak źle. Najważniejsze są dla mnie osoby, które nam towarzyszą :)
Widać te tłumy? :)
 Moja kaczucha <3


Pozdrawiam serdecznie:)
OMW

wtorek, 19 maja 2015

194. Wpadka a ślub.

Witajcie.
Dzisiaj spotkałam na spacerze kolegę. Kiedyś spotykał się x-czasu z moją dobrą koleżanką. Schodzili się i rozchodzili. Ślub miał być w tym rok w sierpniu. Ostatecznie się rozstał w zeszłym roku, bo ją zdradzał. Nie jeden raz. Tego troszkę było. Koleżanka po mimo swojego 'twardego' charakteru wybaczała mu za każdym razem. Ich powroty i rozstania stawały się już nudne. Każdy się jej dziwił, że tak pozwala siebie traktować, ale czasem jak się człowiek zakocha to "durnieje" - tak mówi mój znajomy. Na dobrą sprawę - jeżeli zdradzał ją w najszczęśliwszym okresie dla pary to co to by było po ślubie? Może i dobrze, że się ostatecznie rozstali. Umówmy się, małżeństwo to fajna sprawa, ale kiedy pojawiają się dzieci łatwo nie jest. Oczywiście, że kocham swego synka nad życie, ale nie trzeba nikogo uświadamiać w kwestii rodzicielstwa. Jest dużo trudnych momentów, które po prostu trzeba jakoś przeżyć. Powracając jednak do sprawy ten mój kolega zaczął spotykać się z pewną bardzo miłą, ale grzeczną dziewczyną. Może są ze sobą z 5 msc i W*P*A*D*K*A. Karolina jest w 2 msc ciąży. Oczywiście wielkie plany o ślubie na przyszły rok. Jak ja "Lubię" śluby z wpadki. Ile to już rozwodów było z takich ślubów. Najgorzej jak do niego zmuszają rodzice. Chociaż w ich przypadku ciężko o tym mówić, bo nie są to dzieci, a dorosłe osoby.  Te 5 msc to jednak mało. Tym bardziej, że Dawid ma taką przeszłość jaką ma. Z tego co się orientuję to w tym okresie też nie był do końca szczery. A czemu go spotkałam dzisiaj? Bo wybierał się na policje sprawdzić ile ma promili po ostatniej imprezie. Mówię Wam, materiał na tatę jak się patrzy. Lubię Dawida, ale to jest typ na kolegę do imprezowania. Mąż/ tata ? W ogóle mi się on nie widzi w takich rolach życiowych. Chociaż fakt, skłamałabym gdybym powiedziała, że takie małżeństwa kończą się tylko i wyłącznie rozwodami. Czasem wpadki dobrze robią niektórym chłopakom. Oby tak było i w  tym przypadku. Żal mi jednak jest tej dziewczyny. Stąd te moje wywody. Karola jest ciepłą dziewczyną, która za pewne nie raz będzie płakać przez tego łobuza. Obym się jednak myliła. Oby... :) Wierzcie mi, bardzo bym chciała się mylić. Nie przeczę jednak, że lubię mieć rację. Te kobiety -:P



Życzę dobrej nocy.
Pozdrawiam
OMW

czwartek, 14 maja 2015

193. Pakowanie małego dziecka.

Witajcie.
Wyjazd w góry to był nie lada wyczyn. Nigdy, ale to nigdy nie lubiłam się pakować. Pakowanie  jednak dziecka to jest dopiero COŚ!!! Wiadomo jaka jest pogoda w Polsce. Nie muszę dodawać maj i to jeszcze w górach, gdzie pogoda się zmienia co i rusz. Mój mąż jak zobaczył wszystkie torby to się przeraził. No cóż - musieliśmy być przygotowani na każdą ewentualność. Nie zabrakło letnich jak i zimowych ubrań, kocyków ect. Sporą część zajęło jedzonko Kubiego. Nie wiedziałam do końca co będę przygotowywać także wyszło jak wyszło. Wiadomo, było by łatwiej wszystko zaplanować, ale zwyczajnie było mi to nie po drodze :DDD.  Ogólnie muszę powiedzieć, że wyjazd był bardzo udany. Majówka była pretekstem do spotkania z moją koleżanką z którą poznałyśmy się na porodówce. Co prawda łatwiej było by nam się spotkać w Warszawie, gdzie Iwona teraz mieszaka, ale co tam. Pogoda nie była wymarzona, ale nie ma co narzekać. Jak padało pojechaliśmy do Białki Tatrzańskiej i każdy był zadowolony.  
Jeden cały dzień poświęciliśmy na podziwianie przyrody. Całe szczęście, że wzięliśmy nasz cudowny wózek!!! Jedo fynn rządzi!!! Kolejne posty poświęcę na gorące termy i wyjście do kościoła w górach (tak, tak :). 
Zapraszam :)
Góry !!!
To zdjęcie bardzo mi się podoba, powiem nieskromnie.
Mój słodziak.
 Gadu-gadu z tatą.
 "Witojcie u nos"
 Selfie z mami :)
Nasza 3-ka 
 Jemy, jemy. BLW rządzi.
 "Drzewo jest moje" :)
 Polecam karczmę.
 "Szymek, kope miechów" :)
 Koledzy z porodówki. 5 dni różnicy.
 I moja Gwiazdka.


Pozdrawiam serdecznie. 
Mam nadzieję, że zdjęcia się podobały.
OMW

wtorek, 12 maja 2015

192. Kwiecień -podsumowanie.

Witajcie.
Co prawda już prawie połowa miesiąca, ale nie dało rady wcześniej. Serio, serio :) Mój mały już jest taki aktywny, że nie pozwala mi za dużo zrobić. A często bywa tak, że usypiam przy nim:)))
Kwiecień to nada wszystko Święta Wielkanocne, chodzenie Kubusia, jego niezaspokojony apetyt na jedzonko i nowe smaki jak również chrzciny Zosieńki :)
Enjoy!!
Tulaczka z dziadkiem :)
Z czapą od wujka z NY .
Co miesięczne zdjęcie z kurą od LaMillou.
Pierwsze doświadczenie z nocnikiem zakończone sukcesem!!!!
Moja Kaczucha <33333
Nowy telefon. Obiektem musiał być Kubuś.
Sen :)
Mama zamęczy z tymi zdjęciami, ale chcę mieć pamiątkę :)
Nowy pierścionek od Yes. Jestem w nim zakochana!!!!!
DKNY I YES
Chrzciny i kolejne kroczki za nami :)
Mama przygotowała jedzonko. Wszyscy byli w szoku, że 10 msc dziecko tak ładnie je.
Nasze desery.
Był tata, jest i mama :)
Kolejne zdjęcie ze spaceru.
Mój set.
Wieczór panieński.
Wspomnienia.
Kwiaty u teściowej.
Pakowanie na majówkę.

Mam nadzieję, że Wam równie przyjemnie upłynął kwiecień .
Pozdrawiam
OWW