czwartek, 13 listopada 2014

157. Wózek dla malucha.

Witajcie.
   Wybór odpowiedniego wózka to nie lada wyczyn. Wybór jest tak ogromny, że musiałam troszkę poświęcić czasu z mężem na znalezienie tego "jedynego" Niestety w rodzinie nie mam małych dzieci, także nikt nie mógł mi doradzić. Co do znajomych- dzieci posiadają, ale każdy zachwalał inną markę.
   Jeden dzień z B. postanowiliśmy pojeździć. Wybraliśmy się do Świata Dziecka. Duży sklep był dobrym wyborem. Trafiliśmy tam na markę Jedo. Po powrocie do domu poczytała, poszperałam i (szczerze?) byłam załamana tak skrajnymi opiniami. Postanowiliśmy pojechać tym razem do Łodzi. W każdym sklepie były wózki wyżej wymienionej marki. Po mino tych negatywnych opinii postanowiliśmy kupić Jedo Fyn. Tak naprawdę zawsze ktoś się znajdzie komu coś będzie przeszkadzało. Najgorzej gdy ktoś za 2 tys chce  mieć wszystkie udogodnienia za 8tys. Tylko czy naprawdę droższy znaczy lepszy? Istotną kwestią jest też konserwacja. Ktoś może szanować wózek, a ktoś nie. Jestem zdania, że ze skrajnymi opiniami jest jak z recenzją hoteli. Mnie zawsze po wyborze boli głowa. Też tak macie?:P
Tak prezentuje się wybrany Jedo Fyn Classic Special Edition. Za wybrany kolor musieliśmy dopłacić.
Zalety:
  • cena za polskiego producenta;
  • zwinność, skrętne kółka,a wierzcie mi -to jest bardzo ważna kwestia;
  • długa gondola w porównaniu do innych wózków;
  • wewnątrz gondoli znajdują się kieszonki (idealny na telefon czy klucze);
  • regulacja rączki do wzrostu;
  • duży kosz na zakupy. co prawda nie sprawdzałam wytrzymałości pod względem wagi, ale spokojnie mogę włożyć wszystkie rzeczy Kubusia;
  • "okienko" przy budzie;
  • szybkie składanie;
  • waga - podnoszę wózek i pokonuje ze nim około 20 stopni :D ;
Powyższe zalety dotyczą stelaża i gondoli. Jeszcze nie korzystamy ze spacerówki :)

Wady :
  • dostrzegłam tylko jedną, ale to może jest tylko wadliwy produkt. Wadą jest zadaszenie, które po "zaciągnięciu" rzadko kiedy "nastawia" się na maxa. Zdawać by się mogło, że coś jest wyłamane, ale nie. Wszystko jest w porządku. Sprawdzałam i okazało się, że nic nie jest nadpęknięte/wyrobione. Dzwoniłam do producenta i prosił, abym skontaktowała się ze swoim sprzedawcą. Jeszcze nie dzwoniłam, ale nawet jak coś to gondolę oddam do naprawy/wymiany dopiero jak Kubuś przejdzie  do spacerówki.
Często ludzie narzekali na hamulec. Fakt, łatwo może nie jest, ale tragedii również nie ma. Wszystko do przeżycia :) Nie oszukujmy się - jak człowiek będzie chciał się do czegoś przyczepić to zawsze coś znajdzie.

Kubuś i jego ulubiony kocyk w sówki :) od Samiboo
Przymocowanie tych krówek/grzechotek graniczy z cudem. Nie wiem czy jest to jej wina plastikowych końcówek czy coś jest nie tak z  budą ;/ Bynajmniej muszę się nieźle nagimnastykować, aby krówki znalazły się w tym miejscu co na zdjęciu.
Mój słodziak <3 Kostium od T. T.
Taką trasę pokonujemy z Kubusiem każdego dnia :)
 Jeszcze miejscami można zobaczyć winogrono.
Wózek dla malucha to jednak jest nic w porównaniu do wózka dla bliźniaków. Dzwoniła do mnie teraz koleżanka, która w lutym urodzi 2 dziewczynki. Narzekała na asortyment.


Pozdrawiam i życzę spokojnego wieczoru.
OMW

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz