sobota, 7 czerwca 2014

144. Urodziny.

Witajcie.
Mój mąż w maju obchodził urodziny. Niby każdy je obchodzi, ale te były znaczące, ponieważ kończył 30 lat. Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad idealnym prezentem. Nie chciałam kupować standardów, czyli  perfum, pasków, koszul ect. Chciałam, aby zapamiętał ten prezent, chociaż żartował, że urodzenie dziecka będzie najlepszą opcją. Myślałam, myślałam i udało się. Postanowiłam skorzystać z portalu Katalog Marzeń. Wiedziałam, że prezent będzie związany z lataniem, ale nie latanie paralotnią. Początkowo myślałam o stymulatorze lotu, ale ostatecznie postawiłam na pierwszy kurs pilotażu samolotem. Prezent okazał się strzałem w 10!!!  Mężczyźni to duże dzieci tylko zabawki  zamieniają na droższe :)
 Przy okazji zakupiłam pudełko od Glossybox, które było w promocji :P
 A w nim :
- peeling miodowy : jest dobry, chociaż osobiście zapach mnie denerwuje;
- krem do stóp : mój faworyt;
- błyszczyk do ust od Paese : długo utrzymuje się na ustach :)
- szampon oczyszczający :  te specyfiki do mnie nie przemawiają ;/
- maseczka do twarzy: już ją miałam i polecam
 Na uroczystość napiekłam kolorowe makaroniki :)
 Realizacja prezentu nastąpiła w zeszłą sobotę w Łodzi. Stwierdziliśmy, że czym prędzej. Terminy nas zwyczajnie gonią, a raczej Kuba nas goni :)
 Popołudnie spędziliśmy na łódźkim Lublinku.
 Niestety nie mogłam wejść na teren lotniska ;/ musiałam sobie jakoś urozmaicić czas.
*Bluzka - River Island
* Chusta - Parfois
* Bransoletki - Missiu i Yes 
 * Torba - Guess
* Buty- Michael Kors
 I powrót :)
    Dzień uważam za udany. Najważniejsze jednak, że prezent bardzo przypadł do gustu mojemu mężowi :)

Pozdrawiam
OMW

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz