piątek, 30 sierpnia 2013

93. Turkish market


Dzisiaj zatęskniłam za słońcem i wakacyjnym wyjazdem. Bodrum  - miasto, które tętni życiem i kolorem. Po mimo, że był to drugi raz kiedy odwiedziłam to miasto to i tak pobyt wspominam bardzo pozytywnie. Może to ludzie, a może idealna pogoda? A może wszystko razem :) Jeżeli jeszcze ktoś nie był na wczasach, a planuje w najbliższym czasie to zazdroszczę i szczerze polecam Bodrum.
   Jeżeli wspomniałam o kolorach to miałam na myśli kolorowe przyprawy. Miejscowy rynek dwa razy w tygodniu jest oblegany przez ogromną rzeszę turystów:
- w każdy wtorek (odzieżowy : torebki, paski, bielizna od C.K., bluzki)
- w czwartek zaopatrzymy się w przyprawy, herbaty, owoce, warzywa, a jest w  czym przebierać!!! Można popaść w zachwyt od tylu barw. Do mojej nowej kuchni trafiło kilka nowych przypraw!!!
   Z racji, że zawsze w trakcie zakupów stawiam na wygodę (trzeba również wziąć poprawkę na temperaturę jaka tam panuje - jest bardzo hooooottttt :) zrobiłam i tym razem. Biała, przewiewna koszulka i krótkie jeansy to  kombinacja podobna do małej czarnej, oczywiście stosownie do okazji. Jeansy  na zakupy, mała czarna na kolację. 
 W gorący dzień łyczek z tej buteleczki zdziałał cuda.
Bluzka - Zara
Spodenki - Pinko
Sandałki - Diverse
Torba - Pieces
Naszyjnik -Parfois
Zegarek/Okulary -Michael Kors
Bransoletki - pamiątka po Chorwacji/Marc by M. Jacobs

A teraz nacieszcie oczy :)
 tureckie łakocie
Pozdrawiam
OMW

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz