sobota, 10 grudnia 2016

269. Podsumowanie - Listopad.

Witajcie.
Mówi się, że w marcu jak w garncu. Chyba mogę śmiało powiedzieć tak o listopadzie. Raz ciepło, raz deszcz, raz śnieg. Raz sanki, raz bieganie z piłką po podwórku. Ostatnio gdzieś usłyszałam, że można by usunąć ten miesiąc, bo nic nie wnosi do naszego życia. No, ale , ale!! Ja się nie zgodzę. Po Zaduszkach od razu czuje się magię Święta Bożego Narodzenia, a to lubię. Może to komercyjny okres, ale za to JAKI :)
Zapraszam do galerii zdjęć z moimi chłopakami. Kapi bardzo dużo się śmieje co widać na zdjęciach. Kuba  z kolei robił by sobie tylko zdjęcia z młodszym bratem. Jako ciekawostka -Kapi przekręca się na brzuszek w kilka sekund. Opanował to do perfekcji :)
Enjoy :)
 Pianinko robi furrorę w domu.
Kapi pianinko, Kuba gitara.
 Bracia - uwielbiam robić im zdjęcia!!
 Spacerkiem na cmentarz
 Kuba dostał nową czapę - Kapi testował :)
 Przymiarki do sesji zdjęciowej :)
 To zdjęcie wybrałam na zaproszenie do chrztu.
Spacerkiem na plac zabaw.
Okulary to podstawa. Kuba nie lubi 2 rzeczy - kiedy mu świeci słoneczko w oczy (ma to po mnie) i kiedy wieje mu w buźkę.
 I poleciał... Za czym? Nie pamiętam:D
 4 miesiące skończone.
 Minki,minki...
 Together- forever <3
 Spotkanie na szczycie z moją bratanicą. Julka jest o miesiąc starsza :D
 I znowu bieganie. Teraz chociaż widać obiekt zainteresowania :)
 Mam ją !!
 Piłka, sanki, hulajnoga...
I buty nawet podobne...
 Jest i śnieg. Co prawda był tylko przez pół dnia, ale jednak :)
 Misz-masz.
Nowe obrazy do sypialni.
Coś do kuchni.
 Pokój Kubiego.
 Santa Claus is coming to town....
 Małe metamorfozy. A to na środku to wierzowiec by Kuba.

Listopad za mami. A jak przygotowania do świąt? Może jutro post z pomysłami na prezenty? 
Pozdrawiam
OMW

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz